- Naród czeski powinien pozbyć się wreszcie tego strasznego balastu - powiedział na ostatnim zjeździe ziomkostwa najwyższy jego przedstawiciel Berndt Posselt (58 l.), rozpoznawany m.in. ze względu na wąsik charakterystyczny dla mężczyzn z Bawarii. Chodzi mu o dekrety powojennego prezydenta Czechosłowacji Edwarda Benesza. Na ich podstawie w latach 1946-48 wysiedlono i zabrano majątki trzem milionom sudeckich Niemców.
Przeczytaj też: Krym należy do Ukrainy! Petro Poroszenko chce bronić jedności kraju
Czesi oczywiście zareagowali. Ich premier Bohuslav Sobotka (43 l.) powiedział, że jego "rząd nie widzi żadnego powodu, by kwestionować dekrety Benesza".
Temat na razie ucichł. - Niewykluczone, że takie żądania mogą pojawić się w stosunku do Polski - mówi historyk, ekspert od stosunków polsko-niemieckich prof. Bogdan Musiał (54 l.). Przed wojną na Śląsku, ziemiach zachodnich i północnych mieszkało ok. 7 mln Niemców. Po wojnie ich miejsce zajęli Polacy przesiedleni z Kresów Wschodnich. - W tym momencie nie powinniśmy się jednak obawiać, że Niemcy zabiorą nam domy. Przeciętny Niemiec jest świadomy, jak wiele krzywd zaznali od nich Polacy, pamięta o zniszczonej Warszawie - przypomina znawca dziejów Polski i Niemiec.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail