Niemka nie zauważyła, że złodziej ukradł jej auto
Niemka z Frankfurtu nad Odrą nie kryła zdziwienia, kiedy polscy policjanci poinformowali ją, że pod Sulęcinem (woj. lubuskie) zatrzymali jej samochód. Za kierownicą siedział mężczyzna, który godzinę wcześniej ukradł jej auto spod domu. Nie zdążyła tego zauważyć.
Sąsiad pani Anny z Frankfurtu pędził właśnie z głębi Polski do Niemiec, kiedy pod Sulęcinem zauważył samochód z jej numerami rejestracyjnymi. Problem w tym, że prowadził je zupełnie mu nieznany młody mężczyzna. Szybko zrozumiał auto sąsiadki zostało skradzione. Poinformował o tym polską policję. Funkcjonariusze z Sulęcina natychmiast ruszyli do akcji. Radiowóz doścignął złodzieja, który spanikował i zjechał do głębokiego wąwozu. Wyskoczył zza kierownicy skradzionego auta i uciekł do pobliskiego lasu. Ciągle jest poszukiwany.
Kiedy kilka godzin rozmawialiśmy z mieszkanką Frankfurtu, która przyjechała po swój samochód, nie kryła podziwu dla skuteczności polskiej policji.
Sąsiad pani Anny z Frankfurtu pędził właśnie z głębi Polski do Niemiec, kiedy pod Sulęcinem zauważył samochód z jej numerami rejestracyjnymi. Problem w tym, że prowadził je zupełnie mu nieznany młody mężczyzna. Szybko zrozumiał auto sąsiadki zostało skradzione. Poinformował o tym polską policję. Funkcjonariusze z Sulęcina natychmiast ruszyli do akcji. Radiowóz doścignął złodzieja, który spanikował i zjechał do głębokiego wąwozu. Wyskoczył zza kierownicy skradzionego auta i uciekł do pobliskiego lasu. Ciągle jest poszukiwany.Kiedy kilka godzin rozmawialiśmy z mieszkanką Frankfurtu, która przyjechała po swój samochód, nie kryła podziwu dla skuteczności polskiej policji.