Do wstrząsających wypadków doszło przed miesiącem w Markach. Łukasz M. opiekował się synem, podczas gdy jego partnerka – matka dziecka - wyszła na spotkanie towarzyskie. Po powrocie matka dziecka zastała pijanego konkubenta. Dziecko miało straszne, rozległe rany na głowie, szyi i obojczyku. Natychmiast wezwała pogotowie, które przetransportowało ciężko pobite niemowlę do szpitala.
Po trzytygodniowym pobycie w szpitalu dziecko nie wróciło do matka ani swojego oprawcy. Trafiło do troskliwej rodziny zastępczej.
Policja została o zdarzeniu powiadomiona nie przez szpital, który ma taki obowią\zek, ale przez babcię dziecka.
25-letniemu mężczyźnie prokuratura zarzuciła usiłowanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym, spowodowanie poważnych obrażeń u malucha oraz znęcania się nad nim.
Według śledczych, niemowlę, aby być w stanie, w jakim trafiło do szpitala, musiało być uderzane w głowę wielokrotnie.
Matka dziecka nie usłyszała zarzutów. Oskarżony ojciec nie przyznał się do winy. Wyjaśnienia, które złożył w prokuraturze przeczą jednak dowodom jego winy, które udało się zebrać. Materiał dowodowy jest silny, a 25-letniemu agresorowi grozi nawet dożywocie.
Dziecko miało dużo szczęścia, że przeżyło tak ciężkie pobicie.
Niemowlę z poranioną główką. Ojciec z zarzutem usiłowania zabójstwa
2019-04-06
13:31
25-letni Łukasz M. z Marek został aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa swojego kilkumiesięcznego dziecka.