Według ustaleń Onetu w poniedziałkowy wieczór odbyło się walne zgromadzenie Stowarzyszenia, na którym odwołano Joannę Sadzik. Była to bardzo nieoczekiwana decyzja, ponieważ nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do jej pracy. Zastanawiające są również okoliczności jej odwołania. Miało do tego dojść już w pierwszej minucie walnego zgromadzenia. Wniosek złożyły osoby, które kojarzone są z księdzem Stryczkiem. Zaraz po odwołaniu Sadzik zaproponowano, aby stery stowarzyszenia objął ksiądz Grzegorz Babiarz. Jak się okazało, czekał on pod drzwiami sali, w której odbywało się walne zgromadzenie. Co warte podkreślenia, ksiądz Babiarz to znajomy księdza Stryczka, przez co spekuluje się, że wybór ten oznacza powrót tzw. "tylnymi drzwiami" byłego prezesa.
Jeden z pracowników uczestniczący w spotkaniu z nowym prezesem przyznał anonimowo: - Znów panuje atmosfera zagrożenia. Kilka osób się popłakało. Ksiądz odpowiada gładkimi zdaniami w kółko to samo. Wszyscy jesteśmy w szoku, tego nie da się opisać (...) Na spotkaniu z nowym prezesem towarzyszyło nam dużo emocji. Dla nas wszystkich to olbrzymie zaskoczenie. Ksiądz wyraźnie niewiele wiedział o naszej organizacji, żartował, że w ogóle nie zna ks. Stryczka. My się z tego po prostu śmialiśmy. Co tu można więcej powiedzieć? Pewnie nasi ambasadorzy i główni sponsorzy się wycofają. Póki co żądamy natychmiastowych wyjaśnień. Niestety, ks. Babiarz nie chce odpowiedzieć, od kogo dostał propozycję objęcia "Wiosny"...
Przypomnijmy, że w trakcie grudniowej edycji 12,8 tys. wolontariuszy Szlachetnej Paczki dostarczyło prezenty do 16,7 tys. rodzin w całej Polsce. Prezenty przekazało prawie 600 tys. darczyńców. Pomoc materialną w postaci paczek dla jednej rodziny przygotowywały średnio 34 osoby. Średnia wartość materialna paczki wyniosła ponad 2,8 tys. zł. Łączną wartość tegorocznej pomocy materialnej organizatorzy oszacowali na ponad 47 mln zł.
Tymczasem Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie przyznał, że wciąż prowadzone jest śledztwo ws. mobbingu w stowarzyszeniu. Jak zdradził: - Dotyczy ewentualnego naruszenia praw pracowniczych, gromadzony jest materiał dowodowy, trwają czynności zmierzające do weryfikacji ewentualnego zaistnienia czynów zabronionych. Między innymi trwają przesłuchania świadków, przy czym trudno aktualnie określić, ile jeszcze osób zostanie przesłuchanych, wyniki przesłuchań jednych świadków wskazują bowiem na zasadność wykonania czynności z udziałem kolejnych. Nie jest aktualnie możliwe określenie czasu trwania dochodzenia w przedmiotowej sprawie.