O co dokładnie poszło? O tę wypowiedź:
"Katyń nie był ludobójstwem. To była zbrodnia wojenna. Ludobójstwo to jest zagłada narodu. W historii do tej pory były dwa ludobójstwa: Holokaust i wielki głód na Ukrainie. Mord w Katyniu to było coś zupełnie innego”.
Te kilka zdań padło w wywiadzie jakiego wicemarszałek udzielił "Dziennikowi" i gdy tylko dotarły one do Sejmu, rozpętała się burza. W jej centrum Ludwik Dorn i koło poselskie Polska XXI.
- Marszałek Niesiołowski dopuścił się aktu negacjonizmu w stosunku do zbrodni katyńskiej, mimo, że może nie miał złych intencji. Nie mniej powiedział rzecz niedopuszczalną - grzmiał na konferencji prasowej Ludwik Dorn i dał Stefanowi dwa wyjścia: albo sam zrezygnuje, albo pod głosowanie trafi wniosek o jego odwołanie. - Zamknięciem tej sprawy jest jedno: dymisja - przekonywał Dorn.
Jak na takie postawienie sprawy zareagował marszałek Niesiołowski?
- Ludwik Dorn i Kazimierz Ujazdowski w obrzydliwy sposób, niegodny przyzwoitych ludzi chcą zaistnieć w polityce. To jest próba nieudana, ci panowie mogą mówić, co chcą, ale oni politycznie nie istnieją. To żałosna próba ludzi, którzy wypadli z polityki - podsumował krótko i jak zwykle ostro Stefan Niesiołowski.
Niesiołowski do dymisji!
2009-09-10
17:10
Historia to ostatnio ulubiony temat waśni na naszej scenie politycznej. Tym razem w roli głównej występują Stefan Niesiołowski i Ludwik Dorn. Ten pierwszy udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że zbrodnia katyńska to nie ludobujstwo. Drugi... żąda natychmiastowej dymisji marszałka!