Niesiołowski do związkowców: Przestępcy!

2009-05-07 21:50

Zdaniem wicemarszałka Sejmu, przeniesienie części obchodów 20-lecia obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej z Gdańska do Krakowa było konieczne. Dlaczego? Wszystko przez działaczy "Solidarności". - To nie związkowcy, ale przestępcy - zaznacza.

Decyzja premiera wywołała zaskoczenie wśród organizatorów obchodów rocznicowych w Gdańsku. Prezydent miasta Paweł Adamowicz o storpedowanie imprezy oskarżył związkowców, którzy - jego zdaniem - "skompromitowali Gdańsk i Polskę".

W ostrym tonie wypowiadają się również inni politycy Platformy Obywatelskiej. Stefan Niesiołowski chwali premiera za męską decyzję. - Premier zrobił dobrze. "Solidarność" to teraz nie związkowcy, tylko przestępcy, bo biją policję. Mamy demokratyczną Polskę, ale policjantów bić nie wolno - mówi w rozmowie z "Dziennikiem" wicemarszałek Sejmu.

Jego zdaniem obecni działacze "Solidarności" nie mają prawa do tej nazwy, bo dziś to przybudówka PiS. - To ja i tacy jak ja mają do niej prawo, bo to my siedzieliśmy za "Solidarność" w więzieniu - grzmi polityk. Z kolei Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO określa decyzję premiera jako "osobistą tragedię" i dramat Donalda Tuska.

Mniej wyrozumiali są związkowcy, którzy nie pozostają dłużni i ostro atakują szefa rządu. - Panie premierze Tusk, był pan tchórzem, pan tylko nosił nam żywność, nigdy nie wszedł na teren stoczni. To pan bierze dzisiaj odpowiedzialność za to, co się dzieje - zaznacza Karol Guzikiewicz ze stoczniowej "Solidarności".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki