Zdarzenie miało miejsce w piątek, podczas blokady sejmu przez związkowców "Solidarności". Posłowie nie mogli wyjść z budynku. Stankiewicz filmowała Niesiołowskiego, w końcu polityk PO nie wytrzymał. Poseł oskarża Stankiewicz o fałszywe relacjonowanie wydarzeń:
- Odsunąłem tę kamerę ręką. Nie bardzo wiem na czym polega przestępstwo, ponieważ nie dotknąłem pani Stankiewicz. Nie dotknąłem, a ona kłamie jeżeli mówi, że ją złapałem za nadgarstek, popchnąłem czy coś. Ona kłamie, ja jej nie dotknąłem. Niech pokaże świadków, niech pokaże ślady. Ona kłamie, po prostu kłamie - twierdzi Niesiołowski.
Wicemarszałek zarzuca dziennikarce również zmanipulowanie zapisanego materiału wideo: "Ten film jest zmanipulowany, powycinany, ale nawet w tym filmie nie ma ani tego, że dotknąłem kamery. Powtarzam, prowokatorki Stankiewicz nie dotknąłem (...) - mówił Niesiołowski w Radiu ZET.