Czego dotyczy cała sprawa? Przypomnijmy: Zdaniem "Newsweeka", Platforma Obywatelska w ciągu ostatnich trzech lat wydała m.in. 250 tys. zł na ubrania i buty, a 96 tys. zostawił w sklepie Aga II, który prowadzi sprzedaż win i cygar. 6 tysięcy wydano na wynajem boisk, na których w piłkę grywa Donald Tusk. W rachunkach partii znalazł się także przelew dla spółki prowadzącej nocny klub, w którym występują tancerki topless.
Gość "Kropki nad i" zdecydowanie zaprzeczył tym doniesieniom. Na dowód pokazał rachunki ze sklepu Aga II. Jego zdaniem, PO nie kupowała alkoholu i cygar, ale jedynie słodycze. - Wina i cygara to kłamstwo. Tam były ciastka, paluszki, kawa herbata - powiedział. - Garnitury były na kilka kampanii wyborczych. Tu chodzi o wizerunek kandydatów, to mieści się w wydatkach - przekonywał. Dodał, że sam z tych zakupów nie korzystał.
>>> Stefan Niesiołowski o Macierewiczu: To psychopata lub AGENT
Polityk stanowczo odrzucił także zarzuty dotyczące wydawania pieniędzy w nocnym klubie. - To bzdury, niech "Newsweek" poda, kto tam był z PO - ja nie byłem w żadnym takim klubie. Zamiast nas opluwać, niech powiedzą, kto z polityków PO zlizywał krem z nagiej kobiety - powiedział. Dodał także, że pieniądze na wynajem boisk dla premiera pochodziły ze składek członków PO, a nie subwencji budżetowej.
Niesiołowski zaznaczył również, że jest za zniesieniem finansowania partii z budżetu, bo wówczas "nie byłoby problemu". Jak dodał, to PO zmniejszyła dotacje dla partii z budżetu. - Podatnicy powinni nam podziękować - stwierdził poseł.