Ale histeria... tak naprawdę dotyczy innego pozwu. Oto NBP pozywa posła Niesiołowskiego za nazwanie prezesa tego banku - Skrzypka - "funkcjonariuszem PiS". Te słowa z ust posła padły w okresie sporu NBP i ministra Rostowskiego. Słowa dla niezależnego urzędnika obraźliwe. I właśnie o tym, czy niezależnego - zdecyduje sąd. To jedna strona. Druga to koszty publikacji przeprosin w mediach żądanych przez NBP, które Niesiołowski oblicza na 400 tys. zł. Stąd krzyk, że pozew jest podły (bo o Skrzypka walczy NBP, a nie on sam). I wstyd, że Niesiołowski w polskie sądy nie wierzy. Bo jeżeli miał rację, to sąd mu kary nie zasądzi. Ale jeśli nie miał, to zapłaci, jak Pitera. Więcej wiary w swoje racje, panie pośle.
Niesiołowski bez wiary
2009-11-24
1:00
Rządząca partia Prominentnych Obywateli, w skrócie PO, wpadła w histerię. Z powodu jednego wyroku. Bo minister Pitera musi przeprosić byłego szefa CBA Kamińskiego za wypowiedzi o "nielegalnych działaniach" Biura w okresie rządów PiS. Niezawisły sąd się z nią nie zgodził i zasądził przeprosiny w największych gazetach oraz 15 tys. zł na cel społeczny.