Zdezorientowany ssak latał nad salą sejmową, długo nie mógł sobie znaleźć miejsca. Krążył przy narodowym godle i krzyżu. Kiedy zauważyli go uczniowie pojawił się problem w jaki sposób zabrać go z sali plenarnej. Na razie pracownicy budynku przy Wiejskiej zgasili światło, by oczy żyjącego w ciemności nietoperza odpoczęły od świateł...
Akcja przeniesienia zwierzątka w bezpieczne miejsce ma się zacząć jeszcze dzisiaj.
Patrz też: Skarżypyty z Wiejskiej. Skargi do Sejmowej Komisji Etyki Poselskiej m.in na Tuska, Kaczyńskiego, Macierewicza i Niesiołowskiego
Z przymrużeniem oka traktujemy co obecność w Sejmie nietoperza może symbolizować. Starożytni Rzymianie wierzyli, że odpędza nieszczęścia. Grecki ojciec poezji Homer sądził, że w zwierzęciu siedzi ludzka dusza po śmierci.
Dawniej chrześcijanie wierzyli, że ssak jest wcieleniem diabła, a nawet pomocnikiem czarownic i wysłannikiem piekieł. Podobnie Słowianie według których siał niepokój, przypominał o demonach.
Najmroczniejsze zabobon brzmi wręcz makabrycznie. W trakcie lotu nietoperz szuka człowieka, który zapisał duszę diabłu. Wkręca mu się we włosy i urywa głowę, by zanieść ją do piekła.