Treser zwierzęcia nie zdążył w porę zareagować. Lewą rękę lew odgryzł i pożarł. Mężczyzna trafił do szpitala w Kostrzynie. Lekarze walczą o jego prawą rękę. Do drugiego zwierzęcego ataku doszło w łódzkim zoo. Zwiedzający wchodzą tam do woliery, gdzie ptaki nie są od nich niczym odgrodzone. Być może coś w zachowaniu gości rozdrażniło sępa płowego, bo nagle zaczął dziobać 35-latka i jego siostrę. Mężczyzna i kobieta zostali opatrzeni na miejscu, mają niegroźne obrażenia rąk i nóg. Wolierę zamknięto na razie dla zwiedzających.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail