Jak ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna" w NIK już toczą się prace nad przygotowaniem kontroli procedur. Paweł Biedziak – rzecznik NIK – na razie nie chce zdradzać szczegółów co dokładnie mają sprawdzać kontrolerzy NIK i jak będzie ta kontrola wyglądać, jednak według źródeł "DGP" specjalny zespół rozpoczął prace już na początku maja.
Co istotne NIK nie będzie sprawdzać, czy i kto ponosi odpowiedzialność za katastrofę. Inspektorzy mają sprawdzić procedury, a więc wszelkie obwarowania prawno administracyjne w dwóch obszarach: przygotowania wizyty w Katyniu oraz praktyki szkolenia pilotów w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego.
Rozmówca gazety podkreśla, że kontrola NIK musi być bardzo wnikliwa, więc nie zaplanowano żadnych terminów jej zakończenia.
NIK też zbada katastrofę pod Smoleńskiem.
Przedłuża się kolejka chętnych do badania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Tylko w Polsce sprawą będą zajmować się trzy niezależne instytucje. Prokuratura wojskowa, Sejm i NIK. Najwyższa Izb Kontroli zadecydowała, że pora ocenić zasady organizacji podróży polskich VIP-ów, a także metody szkolenia pilotów z 36 lotniczego specpółku.