NIK znalazł dowód na sfałszowanie wyborów samorządowych

Brak systematycznych i długofalowych działań w zakresie informatyzacji wyborów, dopuszczenie do obsługi wyborów systemu informatycznego, który posiadał istotne błędy, nierzetelnie prowadzony przetarg przez KBW czy wreszcie dopuszczenie do użytkowania wadliwego systemu mimo dwóch nieudanych ogólnopolskich testów - takie między innymi błędy wytknął prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Przy okazji zarekomendował też ręczne liczenie głosów przy przeprowadzaniu wyborów prezydenckich.

Co na te zarzuty Państwowa Komisja Wyborcza, której KBW ma zapewnić obsługę m.in. komisarzy wyborczych? - Zgadzamy się z nimi. Będziemy starać się, by najbliższe wybory prezydenckie oraz te październikowe były rzetelne - powiedział przewodniczący PKW sędzia Wojciech Hermeliński (66 l.). - Niech PKW zajmie się lepiej nieważnymi głosami, a nie przytakuje teraz raportowi NIK. To, co robi PKW, to szopka - odpowiada z kolei Joachim Brudziński i dodaje: - Konferencja prezesa NIK to dowód na to, że mieliśmy do czynienia z ordynarnymi fałszerstwami wyborczymi, to dowód, że państwo polskie to "ch..., d... i kamieni kupa", jak mówił minister Sienkiewicz. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie fałszowanie wyborów, nasz wynik byłby o wiele lepszy - dodaje Brudziński. - To bzdura. Wybory były w pełni wiarygodne i nie ma mowy o żadnym sfałszowaniu. PiS się pogrąża w takich niedorzecznych stwierdzeniach - ucina z kolei Paweł Olszewski (36 l.) z PO.

Zobacz też: Żona szefa Amber Gold Katarzyna P. dostanie BECIKOWE!

Sprawdź więcej: Żona szefa Amber Gold w ciąży z klawiszem!