Nikt mnie nie chce, bo jestem chory

2009-12-14 3:00

Gdyby malutki Gabryś (7 miesięcy) potrafił mówić, opowiedziałby wyjątkowo smutną historię swojego króciutkiego życia. Chłopiec od urodzenia mieszka w szpitalu i nikt nie chce go przygarnąć, bo ma rozszczep podniebienia. Jego wielkie, smutne oczy błagają: kto mnie pokocha?

Maluszkiem bardzo troskliwie zajmują się pielęgniarki i lekarze dziecięcego oddziału szpitala w Wągrowcu (woj. wielkopolskie). Jest wcześniakiem i choć jego malutki organizm pokonał już wiele chorób, wciąż zmaga się z roz-szczepem podniebienia. Najgorsze jest jednak to, że niemowlak nie może mieszkać z rodzicami...

Mama go nie chce. - Bym go wzięła do domu, pod warunkiem, że by był zdrowy - z rozbrajającą szczerością przyznaje Agnieszka G. (25 l.).

Teraz losem Gabrysia przejmuje się przede wszystkim Adam Pezacki, ordynator oddziału wągrowieckiego szpitala, na którym przebywa chłopiec. Lekarz wysyłał opis historii choroby malucha do ośrodków opiekuńczych, ale żaden z nich nie chce go przyjąć. - Tłumaczą się między innymi brakiem miejsc albo stanem zdrowia chłopca - tłumaczy lekarz, który szybko dodaje, że na pewno już wkrótce Gabryś będzie operowany.

- Tylko że on już teraz potrzebuje przede wszystkim przytulenia, rozmowy, zabawy. Do czasu operacji będzie karmiony sondą, ale można to też spokojnie robić w warunkach domowych - przekonuje Pezacki. Czy w końcu znajdzie się dobra mama dla chłopca, czy też swoje pierwsze święta maluch spędzi na oddziale szpitala?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają