- Przeprowadzone w toku śledztwa czynności w sposób nie budzący wątpliwości wykluczyły, aby ktokolwiek namawiał prokuratora wojskowego do samobójstwa bądź też udzielał mu w tej mierze pomocy - poinformował szef WPO płk Ireneusz Szeląg. Tłumaczył dalej, że zgromadzone dowody: opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, balistyki, a także ekspertyzy psychiatry i psychologa, jednoznacznie wskazują na to, że wojskowy prokurator usiłował targnąć się na własne życie.
Płk. Przybyłowi nie grozi żadna kara, bo samobójcza próba nie podlega ściganiu karnemu.
Podczas konferencji 9 stycznia płk Przybył komentował medialne zarzuty dotyczące złamania prawa w postępowaniu co do przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Po długim oświadczeniu poprosił dziennikarzy o to, żeby wyszli z sali na krótką przerwę, przed zadawaniem pytań. Tłumaczył, że chce wywietrzyć pokój. Po chwili strzelił do siebie, raniąc się w policzek.
- Broniłem honoru ludzi, których znał i którzy świetnie pracują - mówił dzień później w szpitalu.
Płk. Przybył na własne życzenie wyszedł już z kliniki psychiatrycznej. W czerwcu Krajowa Rada Prokuratury przystała na prośbę wojskowego i zgodziła się przenieść go w stan spoczynku.
Nikt NIE POMAGAŁ w SAMOBÓJCZYCH PLANACH płk. PRZYBYŁA
2012-11-09
13:10
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie samobójczej próby płk. Mikołaja Przybyła. Wojskowy Prokurator postrzelił się 9 stycznia, podczas konferencji na temat przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.