Z blisko ośmiomiesięcznym opóźnieniem, ale w końcu jest. Tak przynajmniej twierdzi IPN, który w przyznał, że artykuł o Kwaśniewskim ukaże się w grudniowym wydaniu periodyku „Aparat represji w Polsce Ludowej". O czym traktuje tekst wiadomo z góry, jednak nikt z Instytutu szczegółów podać nie chce.
Pewne jest również to, ze IPN już zabezpieczył się przed wybuchem bomby i to w sposób wyjątkowo skuteczny. Na pytania odnośnie artykułu nie będzie komu odpowiadać. Jak dowiedziało się radio ZET w samym IPN, autor kontrowersyjnego tekstu oficjalnie wyjechał i... nie będzie z nim kontaktu. Jego nazwisko również trzymane jest w tajemnicy.
Przesadzone wydaje się również to, że cała sprawa skończy się w sądzie. Aleksander Kwaśniewski od kilku miesięcy broni się przed atakami Janusza Kurtyki – prezesa IPN. Zdecydowanie twierdzi, że TW „Alek” to nie on i zasłania się wyrokiem Sądu Lustracyjnego. W 2000 roku sędziowie orzekli, że były prezydent złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, to ma dowodzić jednoznacznie, że nie był on agentem SB.