Zniszczyć księdza

2009-03-28 8:00

- Jesteśmy specjalistami od niszczenia własnych bohaterów - wkurzał się szwagier. - A dla mnie takimi są ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski i Anna Dymna. Nie dlatego, że on to poważny historyk, walczący o czysty obraz Kościoła, a ona to cudowna, wielka aktorka. A dlatego, że oboje ambicje i kariery swoje zostawili na boku, a życie poświęcają - niepełnosprawnym.

- Kiedy czytam w "Rzeczpospolitej", że ich fundacjom, działającym SKUTECZNIE od lat na rzecz pokrzywdzonych przez los dzieci, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych odmówił dotacji - nóż mi się w kieszeni otwiera.

- Nie uważam, że projekty innych organizacji, które pieniądze na swoją działalność dostały, były gorsze. Nie w tym rzecz. I nie chcę wierzyć, że fundacja księdza Isakowicza-Zaleskiego nie otrzymała dotacji ze względu na jego prolustracyjną działalność w Kościele.

- Widzę jedynie, że mali ludzie z pogardą potraktowali działalność wybitnych, których sama obecność w ruchu pomocy niepełnosprawnych napawa otuchą. I stanowi dodatkową, jakże ważną, siłę w przekonywaniu społeczeństwa do pomocy - tym najsłabszym.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki