Ano za to, że siedział sobie w dżungli z Indianami z plemion Embera i Waunana. Napisał co prawda kilka książek, ale też co to za książki, skoro większości z nich nawet na polski nie przetłumaczono i nie bardzo wiadomo o czym są. Literackiego Nobla Polak dostać powinien. I nawet mam swoje typy. Na przykład Janusz Palikot. Talent literacki niezmierny (wspomnijcie tylko te arcydzieła "Poletko Pana P." i "Płoną koty w Biłgoraju"), język cięty i co najważniejsze zrozumiały, bo po polsku mówi. A że w dżungli nie był? Ale w Sejmie już długo zasiada, a to doświadczenie znacznie bardziej ekstremalne niż kilkuletni pobyt w lasach deszczowych Panamy. Tak, Nobel dla Palikota. Może w przyszłym roku...
Nobel dla Palikota
2008-10-10
4:00
No to jest skandal jakiś! Literackiego Nobla dostał Francuz jakiś. Choć nawet nie wiadomo, czy to oby na pewno Francuz, bo ojciec jego to najprawdziwszy syn Albionu, a tylko matka Francuzka. I za co on tego Nobla dostał?