Przyznał się, że zabrał rodzicom kluczyki do samochodu, żeby się przejechać. Gdy mu się znudziło, chciał wrócić do domu, ale stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w zaparkowane auto i latarnię. Rozwalonym samochodem przejechał kilka przecznic i go porzucił. Okazało się też, że chłopak na nocną przejażdżkę wybrał się na podwójnym gazie - miał promil alkoholu w organizmie. Sprawą teraz zajmie się sąd rodzinny.
Zobacz: Wybuch gazu w Poznaniu relacja świadka: Ratowałem córeczkę sąsiadów