Norbert B. (38 l.) trafił do komendy prosto z placu budowy na warszawskim Bemowie. Według ustaleń policjantów ze Śródmieścia to on jest "bohaterem" jednego z zamieszczonych w Internecie nagrań z piątkowych zajść na pl. Konstytucji. Na filmie widać, jak ubrany w białą kominiarkę mężczyzna cofa się i uderza w twarz stojącego za barierką fotoreportera. Okazuje się, że to nie pierwsze jego przewinienie. - Mężczyzna jest znany policji. Podczas zdarzeń w Bydgoszczy został zatrzymany za wtargnięcie na boisko. Był też zatrzymywany w 2009 roku do sprawy narkotykowej - informuje Agnieszka Hamelusz, oficer prasowy śródmiejskiej komendy policji. Teraz odpowie za pobicie.
Jest też już pewne, że kary nie uniknie policjant, który brutalnie pobił jednego z manifestantów. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście wszczęła wczoraj postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i spowodowania obrażeń ciała manifestanta, za co grozić mu może nawet 5 lat więzienia. Wnioskował o to świadek szokującego zajścia na ul. Poznańskiej. - Jest to osoba fizyczna, jednak nie sam pokrzywdzony - informuje Monika Lewandowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Komenda Stołeczna Policji nie ujawnia szczegółów dotyczących policjanta brutala. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że ma 29 lat, pracuje w policji od około 7 lat i pełni służbę w stopniu starszego sierżanta. Obecnie jest na zwolnieniu lekarskim, bo został ranny podczas starć z demonstrantami. Czeka go postępowanie dyscyplinarne, które może zakończyć się jego wyrzuceniem z policji.