Śmierć 4-miesięcznej Joli z Olecka dalej owiana jest tajemnicą. Pojawiają się nowe tropy, jak mogło dojść do śmierci dziewczynki. Od samego początku wydawało się, że matka małej Joli nie mówi całej prawdy.
Zobacz, jak kłamała matka Joli: Matka zmarłej Joli z Olecka to NAŁOGOWA KŁAMCZUCHA! Ojciec dziecka nie siedzi w więzieniu
Cały czas trwają przesłuchania nowych świadków. Nowe fakty wychodzą na jaw, a to prawdopodobnie jeszcze nie koniec.
– Dotarliśmy do informacji, że po porodzie kobieta planowała zostawić córkę w szpitalu. Jednak ostatecznie zabrała ją ze sobą – potwierdza śledczy pracujący przy sprawie w rozmowie z "Faktem".
– To kolejny dowód, że matka wcale nie była związana z córeczką. Po jej pogrzebie porzuca żałobę, nie odwiedza grobu i zmyśla kolejne wersje wydarzeń. Mamy nadzieję, że przełom przyniosą wyniki badań biegłych patologów – powiedział informator "Faktu" o sprawie zmarłej Joli z Olecka.
Pojawia się wiele niejasności, sprawa małej Joli coraz bardziej przypomina sprawę małej Madzi z Sosnowca. Przypomnijmy, że Katarzyna Waśniewska, matka dziewczynki, została uznana za winną śmierci Madzi i spędzi w więzieniu 25 lat.