Operacja pudrowania wizerunku policji rozpoczęta została od zmiany logo. Ale nawet najzgrabniejszy znaczek nie przykryje skandalicznych warunków, w jakich pracują niektórzy stróże prawa. Przestarzałe komputery, tynk sypiący się na głowę i radiowóz w niezamkniętym z braku drzwi garażu. Tak jest na przykład w Dziadkowicach na Podlasiu. Parterowy budynek komisariatu znajduje się przy trasie Lublin - Białystok. Z drogi trudno trafić do komisariatu, bo nie ma żadnych informacji. O tym, że urzędują tu policjanci, można dowiedzieć się z dwóch mało widocznych tablic obok drzwi. Dokoła odpada tynk. W drewnianym ganku od podwórka brakuje szyb. W środku też nie lepiej. Na podłodze porwane gumoleum, a na ścianach łuszczy się farba. Na biurkach monitory jeszcze z lat 90. Toaleta... Stara i brudna. - Standaryzacja policji jest jak większość działań tego rządu niczym więcej jak marketingową sztuczką, która nie pociągnie za sobą żadnych realnych korzyści. Pieniądze, zamiast na zwalczanie przestępczości czy sprzęt, trafią na emblematy i tabliczki. I jak się nieoficjalnie mówi, jej koszty będą dużo większe i mogą dojść nawet do 10 mld zł - wyjaśnia Jerzy Polaczek (52 l.), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i były minister infrastruktury. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapewnia jednak, że i na zapuszczone komisariaty pieniądze też się znajdą. "Program standaryzacji komend i komisariatów policji zakłada poprawę warunków obsługi obywateli oraz pracy funkcjonariuszy i pracowników cywilnych policji" - przekonuje w rozesłanym do mediów piśmie. Tylko właśnie od tego należałoby zacząć...
Nowe logo policji, ale stare kible
2013-05-30
10:53
Ma być światowo, nowocześnie i bez wstydu. Dlatego właśnie polska policja zmienia logo. Zamiast ośmioramiennej srebrnej gwiazdy z napisem "Policja", będzie prawie taka sama, tylko mniejsza i biała lub niebieska. Koszt zmiany niebagatelny. Miliard złotych! Tymczasem niektóre komisariaty przypominają rudery!