NOWI POSŁOWIE przyszli do Sejmu po prezenty i pieniądze - ZDJĘCIA

Tak oto zaczął się dla nich złoty czas - przywilejów i dużych pieniędzy. Wczoraj w Sejmie uczono nowych parlamentarzystów, na czym polega posłowanie. Około 150 osób, które w wyborach zdobyły parlamentarny mandat, to posłowie zasiadający w Sejmie po raz pierwszy. Wczoraj ich szkolono. Wielu było mocno przestraszonych.

- Gdzie jest sala obrad - pytali nerwowo, rozglądając się wkoło. - Spokojnie. Najpierw musi się pan zarejestrować, rozliczyć koszty podróży, zrobić zdjęcie do legitymacji - pouczano ich. Każdy z posłów dostał przewodnik parlamentarny, a w nim materiały dotyczące m.in. organizacji Sejmu, trybu uchwalania ustaw, egzemplarze Konstytucji oraz płytę z wirtualnym spacerem po Sejmie.

Nowych posłów, jeszcze przed wejściem na szkolenie do sali obrad, próbowali odpytywać dziennikarze. - Nie będę odpowiadał na pytanie, czym jest Prezydium Sejmu. Nie znam się na wszystkim. Jestem ekspertem od służb specjalnych - unosił się Tomasz Kaczmarek, popularny agent Tomek, poseł PiS.

W sali posiedzeń posłom tłumaczono m.in., czym jest Konwent Seniorów i Prezydium Sejmu. Kilka dni temu Robert Biedroń, absolwent politologii i poseł Ruchu Palikota, nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Posłów pouczano także, jak mają głosować. - Przed każdym jest czytnik z ekranikiem. Na nim wyświetlane są komunikaty, na którym etapie głosowania jesteśmy. Zielony przycisk - za, czerwony - przeciw, żółty - wstrzymujący, biały - ostatecznie potwierdza decyzję, jaką podjęli posłanka czy poseł - tłumaczono jak dzieciom. Nowym parlamentarzystom mówiono również o ich poselskich obowiązkach, prowadzeniu biur. Już 8 listopada ich pierwsze posiedzenie, na którym złożą ślubowanie. A potem ciężka praca i spełnianie obietnic wyborczych...