"Nowy Ład" głośno zapowiadany przez rząd PiS program społeczno-gospodarczy, który ma pomóc wychodzić Polsce z kryzysu związanego z pandemią koronawirusa COVID-19 cały czas nie ujrzał światła dziennego. "Nowy Ład" ma koncentrować się na 10 głównych zagadnieniach, a są to: Plan na zdrowie, Uczciwa praca - godna płaca, Dekada rozwoju, Rodzina i dom w centrum życia, Polska - nasza ziemia, Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek, Dobry klimat dla firm, Czysta energia - czyste powietrze, CyberPoland 2025, a także Złota jesień życia. Nieco światła na kształt zmian rzucił Jarosław Kaczyński.
ZOBACZ TEŻ: Bez 500+ Polaków czeka BIEDA. Szokujące dane BIK
Na portalu społecznościowym Albicla.com odbyło się wirtualne spotkanie Klubów "Gazety Polskiej". Gościem wydarzenia był prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Kaczyński pytany podczas spotkania, czy w Nowym Ładzie znajdą się programy wspierające rodziny, odpowiedział: "Znajdą się, chociaż nie jestem w tej chwili upoważniony, żeby o tym mówić, jeżeli chodzi o szczegóły".
- Cały ten program jest nastawiony na to, żeby te rodziny łatwiej powstawały, żeby przychodziły na świat dzieci i żeby to wszystko było dla przeciętnego Polaka, w tym wypadku chodzi przede wszystkim o ludzi młodych, ale także ludzi w średnim wieku, po prostu łatwiejsze czy realniejsze - wyjaśnił.
Wskazał, że na przykład "dla pewnej części Polaków zdobycie mieszkania jest nierealne". "To chcemy zmienić. Ale chcemy zmienić też bardzo wiele innych rzeczy, które w tej chwili funkcjonują, są nieefektywne, niesprawiedliwe" - dodał.
Ocenił, że "ta zmiana jest bezwzględnie potrzebna".
SPRAWDŹ: Załóż konto, a bank da ci 200 zł i kod na zakupy w Biedronce. Sprawdź te promocje
Prezes PiS był także pytany o Fundusz Odbudowy i o podatki, które będzie mogła pobierać UE. Na pytanie, czy to nie uzależnia nas za bardzo od Unii Europejskiej albo czy to nie jest groźne dla polskiej niepodległości, powiedział, że "to jest pewne nieporozumienie".
- To zadłużenie, które będzie powstawało z części tego Funduszu, bo po części to są granty, tzn. bezzwrotne środki, to jest zadłużenie, za które rzeczywiście solidarnie będą odpowiadały wszystkie państwa UE, ale ono będzie do spłacenia w przyszłych latach, przez dłuższy czas będzie karencja, tak mniej więcej przy końcu lat 20. będzie to spłacane i przy obecnych możliwościach gospodarczych, które przy końcu lat 20. powinny być znacznie większe, niż obecnie, poziom zadłużenia, który w ten sposób powstanie dla Polski, będzie bardzo łatwy do spłacenia - zapewnił prezes PiS.
Odnosząc się do aspektu solidarności rozumianej w sensie cywilno-prawnym powiedział, że oznacza, iż "można żądać od każdego, kto solidarnie odpowiada za dług, zwrotu i to nawet w całości, tylko że w praktyce to dotyczy przede wszystkim tych państw, które mają największe zasoby".
Wyjaśniając "problem suwerenności" powiedział, że "ci, którzy mają siłę i determinację, żeby tej suwerenność bronić, oddając oczywiście jej część, bo na tym polega wstąpienie do UE, bronią jej skutecznie". "Ci, którzy takiej determinacji nie mają albo są bardzo słabi, nie są w stanie tego zrobić" - wskazał.