22 października nieznajoma para poinformowała 74-letnią mieszkankę Woli Rudzkiej, że otrzymała znaczny spadek po Janie Pawle II. Wyjaśnili jej, że aby otrzymać pieniądze, starsza pani musi się w jakiś sposób uwiarygodnić. Takim sposobem miało być pokazanie oszczędności...
Sprawdź: Poszukiwany złodziej prawdopodobnie... z bólem głowy
– Nieznajomi poinformowali kobietę, że zostali przysłani do niej, ponieważ staruszka otrzymała znaczny spadek po papieżu Janie Pawle II. Wyjaśnili, że aby otrzymać pieniądze, kobieta musi się w jakiś sposób uwiarygodnić. Takim sposobem miało być pokazanie oszczędności. Kobieta zostawiła więc swój rower i samochodem wraz z nieznajomymi pojechała do domu pokazać pieniądze – opowiada oficer lubelskiej policji w rozmowie z "TVP Info".
Zobacz: Kraków. Oszukiwał na wnuczka
Okazało się, że staruszka miała w domu „tylko” ok. tysiąca złotych, co dla pary było zbyt małą sumą. 74-latka zdecydowała się pożyczyć pieniądze od swojej wnuczki, która pracowała w banku, jednak nie zdradziła jej, dlaczego potrzebuje pieniędzy.
Jak podaje "TVP Info", staruszka uzbierała 3,7 tys. zł. Nieznajomi stwierdzili, że muszą jeszcze pojechać z nią do proboszcza miejscowej parafii, by ostatecznie zweryfikował jej wiarygodność. Kiedy zatrzymali się przed kościołem i kazali jej wysiąść z auta, aby "zaparkować samochód", odjechali z pieniędzmi.
Widziałeś ich?
O oszustach wiadomo tylko, że kobieta miała ok. 55 lat i ubrana była w długą wzorzystą spódnicę, miała też chustkę na głowie. Jej partner to szczupły mężczyzna w wieku 40 – 45 lat w kaszkiecie.