Nowy pomysł rezydentów: Nie leczysz się, zapłacisz wyższą składkę

- Trzeba wprowadzić bilans zdrowia dla pacjentów. Przynajmniej raz w roku u lekarza rodzinnego powinny być organizowane obowiązkowe wizyty profilaktyczne. Pacjenci dowiedzieliby się podczas nich, na jakie badania i do jakiego specjalisty powinni się zgłosić, a także jakie choroby im grożą. Jeżeli pacjent nie podda się takiemu bilansowi raz do roku, powinien za karę płacić wyższą składkę zdrowotną - proponuje Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów. Dziś składka zdrowotna dla wszystkich jest jednakowa i wynosi 9 proc. Osoby, które unikałyby obowiązkowych bilansów, miałyby składkę wyższą np. o 1 proc. Zarabiając minimalną krajową pensję, płaciłyby miesięcznie na zdrowie 181 zł zamiast obecnych 163 zł. Pomysł młodych lekarzy podoba się ich starszym kolegom. - Ja jestem za. Nie wierzę, że ludzie sami z siebie staną się rozsądniejsi i zaczną dbać o zdrowie. Trzeba to na nich wymusić. To przerażające, że w Polsce na raka szyjki macicy zapada rocznie trzy tysiące kobiet, a półtora tysiąca z nich umiera - uważa dr Grzegorz Luboiński, onkolog. Pomysł jednak na razie nie ma szans na szybką realizację, bo resort zdrowia jest za, a nawet przeciw. - Każda inicjatywa, która prowadzi do tego, aby pacjenci zaczęli się badać, jest warta uwagi.Ale ludzi nie należy karać i straszyć, tylko pozytywnie mobilizować i zachęcać do dbania o zdrowie - mówi nam Krzysztof Jakubiak, rzecznik ministerstwa.