Uchwała z początku marca br. w sprawie Funduszu PSL dotyczy członków partii - od europosłów i ministrów poprzez dyrektorów agencji rolnych aż do terenowych radnych. Podpisał się pod nią Jarosław Kalinowski (51 l.), szef Rady Naczelnej ludowców, a akceptował prezes Janusz Piechociński (53 l.).
Jak wynika z dokumentu, gdy chce się pełnić jakąkolwiek funkcję z rekomendacji PSL, to trzeba co miesiąc wpłacać na fundusz daninę z własnych środków. I tak europoseł musi zapłacić 600 zł, poseł i senator 400 zł, wojewoda 250 zł, marszałek województwa 250 zł, radny rady powiatu 40 zł. Po co ludowcom pieniądze? - Od tego roku spłacamy dług z kampanii wyborczej z 2001 r. Musimy być też przygotowani finansowo do kampanii wyborczej do europarlamentu w następnym roku - mówi Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL.
Dług z 2001 r. z kampanii wyborczej wynosi ponad 7 mln zł. Ludowcy mają go spłacać przez najbliższe 6 lat.
Co się stanie, gdy ktoś nie płaci "haraczu" dłużej niż dwa miesiące? Uchwała mówi o tym jasno: zostaje zawieszony w prawach członka, ma cofniętą rekomendację i nie będzie umieszczany na listach w wyborach samorządowych i parlamentarnych.
Cena władzy
europoseł - 600 zł
poseł, senator - 400 zł
minister - 400 zł
wiceminister - 250 zł
wojewoda - 250 zł
wicewojewoda - 200 zł
dyrektor klubu parlamentarnego PSL - 200 zł
wójt, burmistrz - 200 zł
radny rady powiatu - 40 zł