Nowy przewodniczący zwiększył haracz w PSL

2013-04-29 11:37

Chcesz być politykiem PSL i pełnić ważną funkcję? Musisz płacić słone pieniądze. Takie są wytyczne tajnej uchwały Rady Naczelnej PSL, do której dotarł "Super Express". Kto nie płaci, nie ma szans na miejsce na listach wyborczych.

Uchwała z początku marca br. w sprawie Funduszu PSL dotyczy członków partii - od europosłów i ministrów poprzez dyrektorów agencji rolnych aż do terenowych radnych. Podpisał się pod nią Jarosław Kalinowski (51 l.), szef Rady Naczelnej ludowców, a akceptował prezes Janusz Piechociński (53 l.).

Jak wynika z dokumentu, gdy chce się pełnić jakąkolwiek funkcję z rekomendacji PSL, to trzeba co miesiąc wpłacać na fundusz daninę z własnych środków. I tak europoseł musi zapłacić 600 zł, poseł i senator 400 zł, wojewoda 250 zł, marszałek województwa 250 zł, radny rady powiatu 40 zł. Po co ludowcom pieniądze? - Od tego roku spłacamy dług z kampanii wyborczej z 2001 r. Musimy być też przygotowani finansowo do kampanii wyborczej do europarlamentu w następnym roku - mówi Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL.

Dług z 2001 r. z kampanii wyborczej wynosi ponad 7 mln zł. Ludowcy mają go spłacać przez najbliższe 6 lat.

Co się stanie, gdy ktoś nie płaci "haraczu" dłużej niż dwa miesiące? Uchwała mówi o tym jasno: zostaje zawieszony w prawach członka, ma cofniętą rekomendację i nie będzie umieszczany na listach w wyborach samorządowych i parlamentarnych.

Cena władzy

europoseł - 600 zł

poseł, senator - 400 zł

minister - 400 zł

wiceminister - 250 zł

wojewoda - 250 zł

wicewojewoda - 200 zł

dyrektor klubu parlamentarnego PSL - 200 zł

wójt, burmistrz - 200 zł

radny rady powiatu - 40 zł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki