Ścisk, tłok i ciasnota - tak było dziś rano w pociągu TLK Jagna, który o 6.37 rano powinien odjechać ze Skierniewic do Warszawy. Okazuje się bowiem, że zgodnie z nowym rozkładem następny pociąg w kierunku stolicy odjeżdża dopiero za godzinę. Co gorsza tłum pasażerów musiał czekać na spóźniony TLK około 20 minut. Kolej tłumacyz, że wszystko przez remonty a torach, chociaż pasażerowie wzmożonych prac nie widzą.
Problem z ciasnotą może udałoby się rozwiązać, gdyby PKP Intercity dogadało się z Kolejami Mazwieckimi i skoordynowały rozkłady. Teraz pociągi obu spółek często przyjeżdżają tuż po sobie, a potem w rozkładzie są kilkudziesięciominutowe "dziury". Co więcej, od zeszłego roku nie ma już wspólnego biletu na PKP i Koleje Mazowieckie.
Utrudnienia dotknęły też mieszkańców podwarszawskiego Sulejówka. Oprócz opóźnień skarżą się na długie przerwy w rozkładzie. I to w najbardziej nefralgicznym czasie. Okazuje się, że brakuje pociągów w okolicach godz. 7, kiedy najwięcej pasażerów wyrusza do pracy czy szkoły. Mieszkańcy poskarżyli się już na niekorzystne zmiany i jest reakcja urzędu marszałkowskiego. Ten zapewnia, że jest szansa na pewną poprawę. Lukę w rozkładzie być może wypełni pociąg Kolei Mazowieckich - jednak nie wcześniej niż z początkiem stycznia przyszłego roku.
Kolej tłumaczy, że część problemów. które dotykają pasażerów, związana jest tylko z zimą. W niektórych miejscach zamarzają rozjazdy, psują się też elektryczne składy czy lokomotywy.
NOWY ROZKŁAD PKP: Problemy z dojazdem do Warszawy - LUKI W ROZKŁADZIE, OPÓŹNIENIA, TŁOK
2012-12-10
15:41
Zmieniony rozkład jazdy pociągów obowiązuje od nocy z oboty na niedzielę. Dziś jednak pasażerowie dojeżdżający do pracy czy szkoły przeprowadzili pierwszy praktyczny test. Jak wypadła nowa propozycja PKP? Podróżni z podwarszawwskich miejscowości narzekają: brakuje pociągów, żeby zdążyć do pracy na godz. 8, a te, które powinny przyjechać są zatłoczone i sporo się spóźniają.