Pasażerowie obawiali sie powtórki sytuacji z zeszłego roku, kiedy to na dworcach zapanował absolutny chaos. W tym roku nie było jednak tak dramamtycznie.
Spokojnie było na Dworcu Centralnym w Warszawie. Pasażerowie byli informowani o opóźnieniach za pomocą plakatów oraz informacji wyświetlanych na specjalnych tablicach.
Na dworcu w Łodzi - Łodzi Kaliskiej również nie było dużych utrudnień. W związku z nowym rozkładem jazdy pociągów w województwie Łódzkim na tory wyjeżdżać będzie 214 składów spółki Przewozy Regionalne, czyli o 20 mniej na dobę niż dotychczas. Tylko niektóre składy zostały wydłużone - jest zatem tłoczno.
- Pierwsze 6 godz. nowego rozkładu jazdy bez zakłóceń. Na Dworcu Centralnym spokój. Incydent na linii 8 (koło Radomia) kolizja z autem - bez ofiar. - napisał na twitterze Minister Transportu, Sławomir Nowak.
Spore opóźnienie odnotował tylko wjeżdżający do Polski pociąg Jan Kiepura, jadący z Amsterdamu do Warszawy. Wjechał do kraju z 70 minutowym opóźnieniem, ale w Poznaniu zmniejszył je do 40 minut.
Pasażerowie na razie skarżyli się tylko na tłok panujacy w pociągach. - Nie ma się co dziwić, bo część połączeń została zlikwidowana - skomentowała reporterka tvn24 Marta Kloch.