- Jestem na sto procent pewna, że czwórka znajomych, która była z Iwoną na imprezie, wie, co się z nią stało. Nie wiem, za czyją namową już o 7.30 zadzwoniła do nas na stacjonarny numer koleżanka Iwony. Pytała, czy córka jest w domu. Młodzi znajomi córki już musieli wiedzieć, że coś złego się wydarzyło - mówiła jakiś czas temu "Wprost" Iwona Kinda, matka Iwony Wieczorek.
ZOBACZ: Dramatyczne odkrycie w sprawie Iwony Wieczorek. Była torturowana?
Śledczy z Gdańska badają kilka hipotez związanych z zaginięciem Iwony. Pierwsza z nich dotyczy jej internetowych znajomości. Osoba znająca tajniki śledztwa wyjawiła tygodnikowi z kim dziewczyna umawiała się w sieci.
- Iwona umawiała się przez internet z facetem, który jest świrem. Miał kasę i pozycję społeczną. Szybko to zostało wychwycone, ale jakaś dziewczyna dała alibi temu mężczyźnie. Wróciliśmy do analizy tej sytuacji - mówił informator.
Czytaj też: To nie są kości Iwony Wieczorek! Nadal nie wiadomo, co stało się z Iwoną!
Odrzucony przez Iwonę mężczyzna, który leczył się psychiatrycznie to kolejny trop. "Wprost" dowiedział się, że alibi mężczyzny na czas zaginięcia Iwony jest bardzo słabe.