Pierwsze tygodnie prezydentury Bronisława Komorowskiego zdominował konflikt o krzyż, który rozgrywał się na Krakowskim Przedmieściu. W tym czasie głowa państwa nie udzielała się medialnie. Prezydent zajmował się kompletowaniem swojej kancelarii, odbył też kilka podróży zagranicznych.
Patrz też: Obchody Święta Niepodległości na pl. Piłsudskiego z udziałem prezydenta - ZDJĘCIA
- Można więc było odnieść wrażenie, że ta prezydentura jest mało aktywna. A ona jest po prostu inna niż prezydentura Lecha Kaczyńskiego (+61 l.) - ocenia prof. Kazimierz Kik, politolog. Jego zdaniem Komorowski nie jest nastawiony na fajerwerki medialne, tylko na spokojną pracę organiczną w swoim gabinecie (spotkania z przedstawicielami partii).
- Trzeba też pamiętać, że w przeciwieństwie do swojego poprzednika, pierwsze miejsce w polityce krajowej postanowił oddać premierowi - tłumaczy politolog.