O łamaniu życia

2009-08-08 4:00

Ta pobłażliwość naszego prawa i policji mnie osłabia - wkurzał się szwagier. - Jedzie taki Niemiec po polskiej autostradzie 220 na godzinę, o dziewięć dych przekracza dopuszczalną prędkość i po pościgu policyjnym dostaje tylko 500 zł mandatu. Skandal.

Już za samą ucieczkę (mówi, że nie zauważył - tere-fere) przed patrolem należałoby go wyciągnąć z auta i na ziemię. Żeby skruszał. Bo to przestępstwo polskie organa zmuszać do pościgu na granicy życia i śmierci. A potem dopiero mandat. I nie 500 zł, ale 5000. Nie dlatego, że w Niemczech zarabiają więcej. Tylko dlatego, że Polak oprócz takiego mandatu dostałby jeszcze z 10 punktów karnych. A wiadomo, dwie takie jazdy, do tego jakiś drobiazg i traci się prawko. A to Polakowi łamie życie. Bo żeby zdać powtórny egzamin trzeba specjalnego wstawiennictwa Pana Boga. Nawet zawodowego w pierwszym terminie oblewają dla zasady. - A mnie już drugi raz za prowadzenie jedną ręką - wściekał się szwagier. - A jak miałem dwoma, kiedy mi telefon wibrował w kieszeni jak szalony.

I dlatego Niemcowi kara też powinna "złamać życie". Jak Polakowi. Bo inaczej nas rozjadą. Za 500 zł to ich stać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki