O co chodzi w aferze Sikorskiego

2011-12-01 3:34

Polski minister spraw zagranicznych zaproponował ogólnoeuropejskie rozwiązania mające na celu uchronić Stary Kontynent przed gigantycznym kryzysem. Zwrócił się także do Niemiec, by przewodziły tym reformom. Na reakcje m.in. PiS i Solidarnej Polski nie czekaliśmy długo. Od kilku dni w Polsce trwa afera Radosława Sikorskiego (48 l.).

Sikorski wystąpił w Berlinie na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej. W czasie debaty nie były podejmowane żadne decyzje. Rozmowa ograniczyła się do swobodnych propozycji, które być może wejdą w życie w przyszłości. Jednak to, co powiedział polski polityk na międzynarodowej arenie, wzbudziło gigantyczne kontrowersje w Polsce.

Największa opozycyjna partia chce nawet, by minister Donalda Tuska (54 l.) odpowiedział za swoje słowa przed Trybunałem Stanu. Z kolei Solidarna Polska domaga się odwołania szefa polskiej dyplomacji.

To powiedział Sikorski

* Im więcej władzy oddamy europejskim instytucjom, tym więcej powinny mieć demokratycznej legitymacji. Drakońskie uprawnienia do nadzorowania budżetów krajowych powinny być użyte tylko za zgodą Parlamentu Europejskiego.

* Kraje podlegające procedurze nadmiernego deficytu budżetowego musiałyby przedstawić swoje budżety krajowe Komisji do zaakceptowania. Komisja otrzymałaby uprawnienia do ingerowania w politykę krajów, które nie mogą spełnić swoich zobowiązań. Kraje uporczywie łamiące zasady byłyby zawieszone w swoich prawach głosu.

* Mniej zaczynam się obawiać niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności. Niemcy stały się niezbędnym narodem Europy. Nie możecie sobie pozwolić na porażkę przywództwa. Nie możecie dominować, lecz macie przewodzić reformom. Jeżeli włączycie nas w proces podejmowania decyzji, możecie liczyć na wsparcie ze strony Polski.

To zarzuca Jarosław Kaczyński

* Radosław Sikorski drastycznie złamał przepisy konstytucji. Wyraźnie stwierdził, że Polska miałaby być członkiem federacji, a więc przestać być niepodległym państwem. To sprawa dla Trybunału Stanu.

* Sikorski nie miał żadnych podstaw konstytucyjnych ani ustawowych do formułowania takich propozycji. Nie miał też podstaw politycznych, żeby oferować Niemcom przywództwo w UE, a Polsce pozycję podrzędną. Nie na tym polegają cele polskiej polityki zagranicznej, żeby wracać do sytuacji sprzed 1989 r. Wystąpił z tezami znacząco ograniczającymi suwerenność Polski. PiS wzywa premiera Donalda Tuska do przedstawienia polskiego stanowiska na temat przyszłości UE na forum Sejmu podczas nadzwyczajnego posiedzenia zwołanego przed grudniowym szczytem UE.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają