To było jedno z najważniejszych przesłuchań w smoleńskim śledztwie. Wczoraj przed Wojskową Prokuraturą Okręgową w Warszawie w charakterze świadka stawił się Jarosław Kaczyński (61 l.). Szef PiS przez prawie 3 godziny odpowiadał na pytania prokuratorów, którzy próbują ustalić co wydarzyło się przed i po katastrofie. Wszystkie te elementy dochodzenia mają ich przybliżyć do rozwikłania zagadki katastrofy tupolewa.
Brat tragicznie zmarłego prezydenta nie zdradził o co dokładnie pytali go śledczy. Wyznał jedynie, że nie wydarzyło się nic, czego by się nie spodziewał.
Na przesłuchaniu padały pytania z ust polskich śledczych,ale nie tylko. W ramach współpracy z prokuratorami z Rosji, którzy prowadzą odrębne dochodzenie padły też pytania przesłane od Rosjan pocztą.
Co chcieli wiedzieć prokuratorzy z Moskwy? Jak dowiedział się „Fakt” Rosjanie dociekali po co prezydent Lech Kaczyński w ogóle leciał do Katynia, jak wyglądały przygotowania do wylotu i czy Jarosław Kaczyński wystąpi o odszkodowanie za tragiczną śmierć brata. Interesowało ich też o czym bracia rozmawiali tuż przed katastrofą, kiedy prezydent zadzwonił do prezesa PiS z telefonu satelitarnego z pokładu Tu-154.
Według „Faktu” Jarosław Kaczyński nie będzie się ubiegał o odszkodowanie. Jeśli chodzi o rozmowę bracia w ogóle nie poruszali tematu pogody w Smoleńsku czy warunków lądowania. Rozmawiali o stanie zdrowia matki Jadwigi.
Lider PiS opowiadał o tym wszystkim, co miało miejsce już po katastrofie: jak identyfikował i żegnał w smoleńskim lesie tragicznie zmarłego brata.