Bo stwierdził prezes PiS w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", że kraj nasz zależny jest od kondominium rosyjsko-niemieckiego, czym zasugerował, iż nie jest suwerenny. A to dzieje się pod rządami koalicji PO-PSL, które poczuły się obrażone - opowiadał szwagier.
Przegina ten Jarek, prowokuje i już człowiek chciałby się zgodzić z urażonymi, gdyby nie prosty fakt również z wczoraj. Właśnie Niemcy z rosyjskim Gazpromem rozpoczęły w Brukseli naciski, by sprawdzić, czy budowa gazoportu w Świnoujściu jest zgodna z ekologicznym prawem Unii. Po co? Ano po to, by budowę tę opóźnić lub uniemożliwić zupełnie. Bo dlaczego Polska ma się uniezależnić od dostaw gazu ze wschodu? Oni, Niemcy mają już wspólnie z Rosjanami swój gazociąg Nord Stream bezpośrednio po dnie Bałtyku z pominięciem Polski. I wspólnie z Rosjanami dbają, by teraz żaden pomniejszy kraj nie wymknął się z gazowych ramion Putina. Wbrew interesom Polski. Tak działa kondominium rosyjsko-niemieckie. Więc trochę racji Jarek ma. Tylko uśmiecha się krzywo.