W czwartek 18 stycznia 2018 roku kierowcy zmagali się nie tylko z potężnymi podmuchami wiatru podczas orkanu Fryderyka. Około godziny 20:30 policjanci z Krapkowic otrzymali zgłoszenie od kierowców jadących autostradą A4, że w kierunku na Katowice jedzie pod prąd ciężarówką. Oficer dyżurny natychmiast w ten rejon skierował patrol ruchu drogowego. Już po chwili funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Zauważyli oni stojący na prawym pasie ruchu pojazd. Za kierownicą ciężarowego mana siedział 40-letni obywatel Ukrainy. Jedynie szybka i właściwa reakcja kierowców pozwoliła uniknąć tragedii na drodze.
Kierowca ciężarówki był kompletnie pijany
W czasie rozmowy dało się wyczuć wyraźną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał blisko 2 promile. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna 2 godziny wcześniej zatrzymał się na jednej ze stacji benzynowych, gdzie pił alkohol. Dalsze tłumaczenia mężczyzny były jeszcze bardziej przerażające. Ukrainiec tłumaczył policjantom, że był tak pijany, że nie pamiętał kiedy wsiadł do niego i dlaczego pojechał pod prąd. 40-latek został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu musi się liczyć z zarzutem kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, minimalną grzywną 5 000 złotych oraz zakazem prowadzenia pojazdów na terenie naszego kraju.