- Nie będę bronił tezy, że spektakl był wielkim osiągnięciem. Trochę w tym pecha, trochę czegoś tam - tłumaczył duchowny. Jego zdaniem zdarzyło się sporo "potknięć", a samo wydarzenie "skanalizowało pewne problemy".
Możliwe jednak, że powody dymisji są inne. Zięba, do czego przyznał się w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", ma problem z alkoholem. - Raz lepiej sobie radzę, raz gorzej. W ostatnich miesiącach całkiem dobrze - zapewnia. Skąd wzięły się problemy? - Zostałem zdradzony przez przyjaciół, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale mój świat się zawalił razem z wiarą w ludzi - zdradził "Gazecie".