Archeolog, który uścisnął rękę prezydenta i przez cały dzień oprowadzał go po Narodowym Muzeum Antropologicznym, tydzień później zmarł na zapalnie płuc. Lekarze zapewniają, że przyczyną śmierci nie była świńska grypa. Jednak otoczenie Obamy zamarło z przerażenia. Jego rzecznik Robert Gibbs (38 l.) uspokaja, że nie ma ryzyka choroby, bo okres wylęgu wirusa to 48 godzin, a prezydent wrócił z Meksyku 9 dni temu. Innego zdania jest polska minister zdrowia. Ewa Kopacz (53 l.) twierdzi, że świńska grypa może nas dopaść nawet 10 dni po kontakcie z chorym.
Obama zagrożony świńską grypą
2009-04-29
7:00
Kilka dni po powrocie Baracka Obamy (47 l.) z Meksyku do amerykańskich urzędników napłynęły wieści o śmierci Felipe Solisa (65 l.).