Tydzień temu starsza pani otrzymała telefon, dzwoniła kobieta. - Jej pierwsze słowa brzmiały "pomóż mi". Spytałam: "To ty, Edytka?", myślałam, że to moja córka - opowiada mieszkanka Myślenic.
Oszustka od razu podchwyciła temat i przytaknęła. Zaczęła tłumaczyć, że jest w szpitalu, że miała wypadek i potrzebuje ok. 40 tys. zł.
Zobacz też: Cejrowski ostro o imigrantach: To INWAZJA
- Jej głos wydał mi się dziwny. Kiedy jej to powiedziałam, zaraz się rozłączyła - opowiada emerytka.
Po wszystkim roztrzęsiona kobieta po by-passach nie potrafiła uspokoić skołatanego serca. Doszło do niej, że wzięła ją na celownik okradająca emerytów wnuczkowa mafia.
Jeszcze tego samego dnia oszuści zadzwonili do sześciu innych osób. Jedna z kobiet była na tyle sprytna, że wezwała policję. Kiedy fałszywy kurier przyszedł po pieniądze, wpadł prosto w ręce funkcjonariuszy. Policja ostrzega przed takimi sytuacjami i zaleca daleko idącą ostrożność.