Jutro zostanie ogłoszony wyrok w procesie Kajetana P. Mężczyzna, okrzyknięty Hannibalem z Żoliborza, 3 lutego 2016 r. bestialsko zamordował 30-letnią lektorkę języka włoskiego – Katarzynę J. Piłą obciął jej głowę, poćwiartował zwłoki i próbował je spalić. Gdy policjanci wpadli na jego trop, uciekł na Maltę. Po 11 dniach pościgu przez całą Europę został zatrzymany tam przez tzw. łowców cieni, czyli policjantów z poznańskiego Wydziału ds. Poszukiwań Celowych.
Szczególnie niebezpieczny
Już podczas transportu samolotem wojskowym CASA, Hannibal z Żoliborza zaatakował kolejny raz. Gdy samolot podchodził do lądowania, Kajetan P. ugryzł jednego z funkcjonariuszy konwoju. Na szczęście szybko udało się go obezwładnić. Na tym jednak się nie skończyły agresywne zachowania mordercy. 23 maja 2016 r. w trakcie obchodu lekarskiego na Oddziale Psychiatrii Sądowej Aresztu Śledczego w Warszawie-Mokotowie, gdzie Kajetan P. przebywał na obserwacji, zaatakował psycholożkę. Złapał ją za szyję i zaczął dusić. W trakcie napaści zranił również oddziałowego kawałkiem szkła. Tym razem więzień został obezwładniony i skrępowany pasami.
W związku z incydentem przyznano mu status niebezpiecznego. Przebywał w specjalnej celi - łóżko i stolik były przytwierdzone do podłogi. Jadł tylko plastikowymi sztućcami, żeby nie zrobił nikomu krzywdy. Wysokość kary zależy od tego, czy Kajetan P. zostanie uznany za poczytalnego czy też nie.