– W poniedziałek 47-letniemu bohaterowi za wzorową postawę osobiście podziękował komendant miejski policji w Bielsku-Białej insp. Krzysztof Herzyk. Komendant podkreślił, że nikt z nas nie ma wpływu na to, jakich zdarzeń staje się świadkiem lub uczestnikiem. Nie każdy jednak zachowałby się w podobnej sytuacji, tak jak uczynił to pan Marcin, który stanął w obronie obcej osoby. Komendant zaznaczył, że dzięki jego postawie napadnięty człowiek uszedł z życiem, a sprawca tego napadu został aresztowany – relacjonuje nam asp. szt. Roman Szybiak, z zespołu prasowego KMP w Bielsku-Białej. A to było tak... Jest wieczór 11 czerwca. Ul. Niepodległości w Czechowicach-Dziedzicach jedzie pan Marcin. Widzi, jak jeden kłócących się mężczyzn zadaje drugiemu ciosy nożem, w głowę i szyję. Zatrzymuje auto. Błyskawicznie podbiega do nożownika, obezwładnia go, wyzywa policję. Potem okazuje się, że 34-letni agresor, który o mało nie zabił 37-letniego ziomka, jest pijany – ma 2,5 promila alkoholu w sobie, a ponadto jest poszukiwany przez niemiecką policję.
– Nie pamiętam, podobnego aktu odwagi. Ludzie różnie reagują, gdy są świadkami takich zdarzeń. Często udają, że ich nie widzą, czasem dzwonią na policję. Interwencja pana Marcina zasługuje na uznanie. Uratował czyjeś życie, swoim ryzykując. Chce pozostać anonimowy, a odbierając list gratulacyjny powiedział, nie uważa, by dokonał czegoś niezwykłego. I dlatego choć ma wspólne zdjęcie z policjantami, nie publikujemy takiej fotografii – tłumaczy asp. szt. Szybiak. Portal se.pl przyłącza się do życzeń policjantów dla pana Marcina: „aby bezinteresowne dobro, którym kierował się udzielając pomocy, wróciło do niego z nawiązką”!