- Skończę ze zbędną biurokracją, która utrudnia życie przedsiębiorcom - obiecuje Czytelnikom "Super Expressu" Adam Szejnfeld (50 l.), wiceminister gospodarki i autor "Pakietu na rzecz przedsiębiorczości".
- W Polsce imperium władzy urzędniczej jest nieograniczone. Przedsiębiorca boi się urzędów i urzędników. Musimy z tym wreszcie skończyć - grzmi Szejnfeld.
Dziś na starcie przyszły przedsiębiorca musi zmierzyć się z całą stertą papierów i odstać w długich kolejkach aż w kilku urzędach. Długotrwała i uciążliwa rejestracja firmy to jednak dopiero początek trudności. Potem czekają na rzutkiego przedsiębiorcę liczne i uciążliwe kontrole wielu instytucji. Co minister Szejnfeld zaproponował przedsiębiorcom?
Według nowych przepisów działalność gospodarczą będzie można rozpoczynać i prowadzić nawet wtedy, gdy firma jeszcze nie zostanie zarejestrowana. Wystarczy zgłoszenie do urzędu prowadzącego ewidencję, a resztę formalności załatwią sami urzędnicy. Także rejestracja firmy zostanie ułatwiona i przyspieszona. Do założenia własnej firmy wystarczy tylko jeden wniosek złożony w jednym urzędzie. Docelowo zaś firmę będzie można założyć, nie wychodząc z domu. Wystarczy dostęp do Internetu. Ministerstwo pracuje nad stworzeniem Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG).
Ustawa o swobodzie gospodarczej pomoże także tym, którzy już prowadzą własne biznesy. Przede wszystkim ogranicza kontrolę w przedsiębiorstwach. Kontrolowany nie będzie przedsiębiorca, a jedynie wykonywana przez niego działalność. Właściciel firmy na co najmniej 7 dni wcześniej będzie powiadomiony o zamiarze kontroli. Urzędnicy będą też musieli uzasadniać, dlaczego chcą prześwietlać daną firmę. Mało tego! Przedsiębiorca będzie mógł zaprotestować przeciwko formie kontroli. Sprzeciw wstrzyma wszystkie czynności i zostanie rozpatrzony przez wyższą instancję. Skrócony zostanie także czas kontroli - do 2 tygodni w przypadku małych firm i do 8 tygodni dla dużych przedsiębiorstw. Właściciele firm nie mają złudzeń. - Każde ograniczenie przepisów jest na wagę złota. Ułatwienia zmobilizują ludzi do zakładania własnych interesów - mówią zgodnie.
Szejnfeld liczy, że nowe przepisy zaczną obowiązywać już w styczniu 2009 r. Ma jednak świadomość, że w Sejmie czeka go ciężka przeprawa. - Wojna zaczęła się na poziomie rządu. Już tu stoczyliśmy wiele bitew z urzędniczą armią. Teraz batalia przenosi się do Sejmu - uśmiecha się i zapowiada z mocą, że się nie podda.
Ułatwienia dla przedsiębiorców są bardzo potrzebne Krystyna Woźniak (43 l.), właścicielka zakładu szewskiego:
- Jeśli tylko ta ustawa ma cokolwiek ułatwić, to ja ją popieram. Jak otwierałam swój zakład, to przerzucali mnie od okienka do okienka, traciłam przy tym mnóstwo cennego czasu. Chciałabym załatwiać formalności w jednym miejscu.
Łukasz Syrda-Małodobry (27 l.), właściciel sklepu dla dzieci:
- Takie ułatwienia zmobilizują ludzi do zakładania własnych interesów. Póki co biurokracja odstrasza wiele osób od prowadzenia swojej działalności. Nowe prawo może bardziej zachęcić ludzi do pracy.
Andrzej Mądry (45 l.), właściciel zakładu krawieckiego:
- Założenie firmy jest sporym problemem. Trzeba się nachodzić za każdym papierkiem. Nowa ustawa ułatwi zakładanie firm. Idealne byłoby też obniżenie podatku dla nowych przedsiębiorców.