Zanim rozpętasz wielką awanturę dotyczącą bałaganu w domu, zastanów się, co jest dla ciebie ważniejsze: porządek czy rodzina? Niech walka z kurzem służy ważniejszym sprawom, a nie odwrotnie. To nie znaczy, że włączenie domowników w sprzątanie należy odpuścić. Wręcz przeciwnie – warto ze wspólnego sprzątania uczynić coś, co spaja i rozwija rodzinę.
Obowiązki domowe dziecka – jaki jest ich cel?
Dlaczego właściwie zależy ci na tym, żeby dziecko miało swoje obowiązki w domu? Czy chodzi tylko o pomoc rodzicom? To na pewno ważne, ale nie powinno być jedynym celem. Obowiązki muszą uczyć dziecka samodzielności, odpowiedzialności, sposobu myślenia i podejścia do życia.
Na przykład zrobienie prania w taki sposób, żeby nie zniszczyć ubrań, zminimalizować konieczność prasowania, mieć w czym chodzić przez cały tydzień, a jednocześnie nie zużywać zbyt dużo wody, prądu i chemikaliów – to coś, co na pewno przyda się w życiu. Pewnie bardziej niż na przykład koszenie trawnika. Weź to pod uwagę podczas podziału obowiązków.
Pamiętaj również, że dziecko nie powinno sprzątać tylko i wyłącznie swojego pokoju. Pozwól mu poczuć odpowiedzialność również za wspólną część domu.
Jak zachęcić (a nie zmusić) dziecko do sprzątania?
Kiedy wydajesz dziecku kategoryczne polecenie, ono musi się mu podporządkować. Nie czuje się z tym dobrze. Niektóre dzieci potulnie je wykonają, inne się zbuntują, a kiedy w końcu to zrobią, będą miały poczucie upokorzenia i przegranej. Twoje będzie na wierzchu, ale wasza relacja zostanie nadwątlona. Sprzątanie z poczuciem buntu i złości nie przynosi pozytywnych skutków dla więzów rodzinnych. Dlatego zamiast wydawać rozkazy, lepiej myśleć w kategoriach wygrana-wygrana. Działać w taki sposób, żeby obie strony miały poczucie satysfakcji z wykonanego zadania.
To największy (chociaż najtrudniejszy do osiągnięcia) sukces wychowawczy – sprawić, żeby dziecko nie tyle wykonywało twoje polecenia ze strachu lub pod przymusem, co CHCIAŁO coś zrobić. Jak można to osiągnąć?
Sposób 1. Jak nauczyć dziecko sprzątać? Uczyń je odpowiedzialnym
Potraktuj dziecko tak, jakby było starsze niż w rzeczywistości. Powierz mu ważne zadanie i nie wyręczaj go w nim. Umówcie się, że to ono ma pamiętać o jego wykonaniu. Twoją rolą nie jest przypominanie mu o tym, tylko zwracanie uwagi na ewentualne konsekwencje niewykonania zadania. Jeżeli na przykład miało wyrzucać śmieci, które przesypują się już z wiaderka, zamiast krzyczeć: „Miałeś pilnować wyrzucania śmieci!", powiedz: „Widzę, że śmieci wysypują się z wiaderka". Odpowiedzialność za swoje obowiązki polega na tym, aby na taki właśnie komunikat zareagować. Na początku może to być trudne, ale nie zrażaj się. Chodzi właśnie o to, żeby to poczucie odpowiedzialności w dziecku wypracować.
Dla wzmocnienia poczucia odpowiedzialności można nawet spisać coś w rodzaju umowy z własnym dzieckiem. Dobrze byłoby, żeby zamiast słowa „obowiązki" używać w niej wyrażenia „odpowiedzialność". To brzmi o wiele bardziej dorośle i zachęca do wypełniania kontraktu. Traktuj dziecko tak, jakby już było tym, kim chciałbyś, żeby się stało – to najlepszy sposób na osiągnięcie celu.
Innym pomysłem jest spisanie manifestu całej rodziny. To zbiór zasad, które są dla was najważniejsze i którymi chcecie się kierować zarówno na co dzień, jak i w przypadku większych projektów. Wszyscy domownicy, nawet ci zaledwie kilkuletni, powinni zgłaszać swoje propozycje poszczególnych punktów manifestu i zgodzić się na każdy z nich.
Sposób 2. Niech sprzątanie i obowiązki domowe nie kojarzą się dziecku ze zrzędzeniem
Zrzędzenie, gderanie i marudzenie nie pomaga. Wręcz przeciwnie – sprawia, że pozostali domownicy stają się głusi na twoje upominania. Niedobrze działa również bierne wyrażanie złości, czyli trzaskanie garnkami połączone z wściekłym, obrażonym milczeniem.
Jak więc przypominać dziecku o jego obowiązkach? Najlepiej sprawdzają się krótkie komendy. Ograniczaj narzekanie w stylu: „To ma być posprzątana łazienka? Przecież umawialiśmy się, że wytrzepanie dywanika to też twoje zadanie! Dlaczego nie można na ciebie liczyć?". Im krócej przekażesz ten komunikat, tym lepiej. Kiedy dziecko uzna, że zakończyło zadanie, skomentuj krótko: „Jeszcze dywanik". Nie powtarzaj wiele razy, co ma robić. To osłabia siłę przekazu.
Innym sposobem na zminimalizowanie gderania, którego nie cierpią i dzieci, i dorośli, jest umówienie się na jakiś sygnał. Zamiast powtarzać: „Zabierzcie się wreszcie za sprzątanie", włącz umówioną wcześniej, ulubioną w twojej rodzinie piosenkę.
Sposób 3. Kij i marchewka, czyli kary, nagrody i płacenie dziecku za obowiązki domowe
A co jeśli dziecko nie wywiąże się z zadania? Znacznie lepsza niż wymyślona arbitralnie kara będzie naturalna konsekwencja wypływająca z takiego zachowania. Czym to się różni? Konsekwencja ma związek z tym, co się stało, wypływa z natury rzeczy. Uczy odpowiedzialności i przygotowuje do dorosłego życia. Kara to coś w rodzaju sztucznie wymyślonej przez rodziców zemsty. Sprawia, że dziecko czuje się upokorzone i nie zawsze rozumie, za co i dlaczego zostało ukarane. Niszczy relacje i niewiele uczy poza ślepym posłuszeństwem.
Śmieci nie zostały wyniesione na czas i rozsypały się? To nie ma nic wspólnego z zabieraniem kieszonkowego (kara). Oznacza jednak, że teraz trzeba nie tylko je wyrzucić, ale także dodatkowo posprzątać szafkę pod zlewem (konsekwencja). Zabawki nie zostały odłożone na swoje miejsce? Nie można rozpocząć nowej zabawy, dopóki to nie zostanie zrobione (konsekwencja). To lepsze wyjście niż na przykład stawianie do kąta za nieposłuszeństwo (kara).
Jeśli kary mają być naturalnymi konsekwencjami wynikającymi z danego zachowania, to takie same powinny być nagrody. „Uporałaś się ze swoimi zadaniami szybko i sprawnie? Świetnie, mamy więc czas na wspólny rodzinny piknik". „Podczas wiosennych porządków posegregowałeś swoje zabawki i zdecydowałeś się część z nich oddać? Masz więcej miejsca w swoim pokoju, dzięki temu będziemy mogli kupić ci coś nowego".
Wiele rodziców zastanawia się, czy płacić dziecku za wykonywanie obowiązków domowych. Nie powinno się tego robić w przypadku czynności blisko związanych z rodzinnym kręgiem, które tak czy inaczej wykonałby ktoś z domowników. Każde dziecko musi się ich po prostu nauczyć. Dlatego jeśli masz dzieci, zastanów się dwa razy, czy warto korzystać na co dzień z usług firm czy osób sprzątających. Niech twoje dzieci nie dorastają w przekonaniu, że ktoś zawsze po nich posprząta.
Jak jeszcze pomóc dziecku wypełniać obowiązki domowe? 5 dodatkowych sposobów
1. Kup dziecku własne, wybrane przez nie akcesoria do sprzątania
2. Ustal zakres prac. Wytłumacz i pokaż, co to znaczy dobrze umyć lustro czy posprzątać salon
3. Kiedy widzisz, że dziecko to rozumie i stara się wykonać jak najlepiej, nie poprawiaj po nim.
4. Pozwól dokonywać wyborów, np. w kwestii rozmieszczenia zabawek na półkach
5. Pobierz i wydrukuj gotowe listy z podziałem obowiązków całej rodziny podczas wiosennych porządków>>
Artykuł sponsorowany powstał we współpracy z Zaplo.pl – serwisem oferującym pożyczki online.