O usunięciu spornego krzyża, w obronie którego wybuchła wojna strażników i przeciwników nie wiedział nikt. Obrońcy nie wiedzieli, że zostanie usunięty. Byli zupełnie zaskoczeni gdy w czwartek rano z Pałacu Prezydenckiego wyszli pracownicy i zabrali krzyż do budynku.
Przeczytaj koniecznie: Schetyna o usunięciu krzyża: To dobrze, to kończy tę sprawę
Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża powiedział PAP, że członkowie inicjatywy będą zbierać się przed Pałacem Prezydenckim i modlić do czasu, aż powstanie tam pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej.
- Szokuje nas, że nikt nie rozmawiał ze społeczeństwem. To, co się dzieje jest nie tak, jak powinno być. W kraju demokratycznym władza powinna rozmawiać i powinien zostać podpisany dokument, że będzie tutaj pomnik - powiedział Wernicki.
Przed Pałacem Prezydenckim cały czas gromadzą się manifestanci. Ludzie modlą się i śpiewaja. Terenu wokół siedziby głowy państwa strzegą policjanci i strażnicy miejscy.
Patrz też: Gdzie jest krzyż? Krzyż zniknął sprzed Pałacu Prezydenckiego