14 zabójczych pytonów, skorpiony, jaszczurki i tarantule. Takiego przemytnika jeszcze świat nie widział. 22-latek wszystkie te śmiertelnie niebezpieczne gady i pająki próbował przemycić pod swoim... ubraniem. Na szczęście celnicy zatrzymali szaleńca.
22-latek śmiercionośne pytony królewskie pochował do skarpet i przewiązał je sobie dookoła klatki piersiowej. 10 gekonów i skorpionów przytroczył do ud, a tarantule schował do walizki. Tak przygotowany wsiadł na prom płynący z Danii do miasta Kristiansand w Norwegii. Wszystko poszło by pewnie świetnie, gdyby nie to, że celnicy zauważyli, że wokół walizki 22-latka biega... olbrzymi pająk, który jakimś cudem uwolnił się z bagażu. Kiedy przed pogranicznikami stanął właściciel torby, nikt już nie miał wątpliwości, że to próba przemytu zwierząt. - Ubranie na tym chłopaku dosłownie ruszało się - opowiada Helge Breilid, norweski celnik. Kiedy 22-latek zdjął ubranie, funkcjonariusze nie mogli uwierzyć w to, co widzą. To cud, że żaden z zabójczych gadów nie zrobił krzywdy przemytnikowi! Przestępca trafił do aresztu, a policja sprawdza, do kogo miały trafić zwierzęta.