Te jeżyki cudem uniknęły śmierci. Ich mama zdołała wynieść w bezpieczne miejsce niewidome jeszcze maluszki, ale sama już nie zdążyła uciec przed płomieniami. Spłonęła żywcem! Na trzy jeżyki natknęli się po pożarze strażacy i zawieźli je do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (woj. podkarpackie). - To kilkudniowe maleństwa. Bez pomocy ludzi na pewno by zginęły z głodu. Zaopiekujemy się nimi aż dorosną, wtedy będą mogły wrócić na łąkę - mówi weterynarz Radosław Fedaczyński.
Straż co roku apeluje o niewypalanie traw, bo szkody wyrządzone naturze są gigantyczne. Małym jeżykom pomogą weterynarze z Podkarpacia, ale ile zwierzątek zostanie spalonych żywcem, straci potomstwo albo zostanie narażonych na śmierć głodową?
Zobacz: Niebywałe! Skruszony złodziej oddał telewizor i przeprosił dzieci