Koszmar mężczyzny zaczął się, gdy postanowił wyruszyć na wiosenną wyprawę po okolicy. Tuż przed północą zaniepokojona brakiem wieści od syna matka zadzwoniła na komendę. Stróże prawa nie zwlekali ani chwili. Poszukiwania utrudniał fakt, że elektryczny wózek na pełnych akumulatorach może przejechać nawet 30 km. Dopiero nad ranem stróże prawa dostrzegli na piaszczystej drodze ślady kół. Dzięki nim dotarli na polanę, na której spostrzegli kulącego się z zimna 43-latka. Biedak od razu trafił do szpitala.
Ocalony inwalida
2009-04-03
7:00
Ta wyprawa mogła mieć tragiczny finał. Przez całą noc 100 policjantów szukało niepełnosprawnego 43-latka z Bałtowa (woj. świętokrzyskie), który zabłądził w lesie, bo wyczerpały się akumulatory w jego wózku inwalidzkim.