To dramatyczna wiadomość dla prawie 14 mln przyszłych emerytów. Oszczędności gromadzone na ich rachunkach w otwartych funduszach emerytalnych topnieją w oczach.
Do OFE trafia co miesiąc 7,3 proc. naszej pensji. Zgodnie z reformą emerytalną, pieniądze mają pracować na to, by nasze świadczenia były wyższe. Fundusze mają inwestować co trzecią złotówkę z naszych składek w akcje. Problem w tym, że akcje systematycznie dołują z powodu problemów na giełdzie. Za kilka miesięcy zaczną się wypłaty pierwszych emerytur po nowemu (80 procent z ZUS i 20 proc. właśnie z OFE), ale będą one dużo niższe, niż zakładano.
W najgorszej sytuacji znajdą się kobiety, które przejdą na emeryturę w 2009 i w najbliższych latach. Nie zgromadziły na swoich kontach w OFE dużego kapitału, bo krótko oszczędzały. Teraz ich emerytury będą jeszcze mniejsze, bo ubiegłoroczne straty OFE są w krótkim czasie nie do odrobienia. Pierwsze emerytki mocno dostaną po kieszeni. Z funduszu emerytalnego dostaną średnio po ok. 80 zł.
Eksperci są zgodni. Trzeba jak najszybciej zmienić przepisy, żeby uchronić kolejne roczniki przechodzące na emeryturę przed ryzykiem utraty oszczędności całego życia zgromadzonych w OFE.