Ochroniarze Stokłosy pójdą siedzieć?

2008-09-23 15:45

Trzech ochroniarzy Henryka Stokłosy usłyszało zarzuty stosowania gróźb i przemocy.

Mieli się ich dopuścić wobec kilkunastu pracowników firmy Farmutil. Jak twierdzi prokurator Jolanta Waś, Henryk Stokłosa nie tylko wiedział o działaniach swoich ochroniarzy, ale sam je zlecał.

W tej chwili trwają czynności procesowe wobec jednego z ochroniarzy, inny został na razie zwolniony, a wobec kolejnego sąd zastosował dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Wszystkim grozi nawet pięć lat więzienia.

Sam Henryk Stokłosa ma postawionych 21 zarzutów. Chodzi głównie o wręczanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za korzystne decyzje podatkowe, a także o nielegalne przechowywanie odpadów, wyłudzenie pieniędzy oraz o bezprawne pozbawienie wolności pracowników.

Prokuratura podejrzewała, że były senator uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów. Biznesmena  - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 r. niemiecka policja. Został w grudniu 2007 r. wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki