Na zmniejszającą się sukcesywnie liczbę ochrzczonych dzieci w Polsce zwrócił uwagę portal O2. Tendencja jest niepokojąca! W 2019 roku 372,9 tys. dzieci ochrzczono w kościołach na terenie całego kraju. To dużo, ale i tak znacząco mniej niż w roku 2018, kiedy to do grona katolików włączono 386,5 tys, czyli o 3,5 proc. więcej. Jak przekonuje portal O2, eksperci są zdania, że w 2021 roku ta tendencja nie tylko utrzyma się, a nawet zaostrzy i wyniesie zaledwie 347 tys. Na to mogą mieć wpływ skandale pedofilskie i inne afery, jakie ujawniono w ostatnich latach w polskim kościele. Dodatkowo wciąż wiele par decyduje się na ochrzczenie potomstwa niejako wbrew własnej woli, a ku uciesze religijnych najbliższych.
- Ochrzciłam, bo matka męża przychodzi i ciągle płacze, że dziecko nie jest ochrzczone i "jak to tak?!". No to w końcu zrobiliśmy, jak chciała, szczególnie, że chcemy z nią dobrze żyć, bo może dziecku w przyszłości zapewnić pomoc finansową - mówi cytowana przez O2 pani Kasia.
W wielu konserwatywnych i przywiązanych do tradycji regionach rodzice decydują się na ochrzczenie dzieci z powodu ostracyzmu społecznego. "Co ludzie powiedzą?" - pytają, choć im samym do kościoła nie po drodze.
- Ochrzciliśmy, bo tutaj, na naszym osiedlu [w woj. podkarpackim - przyp. red.], jest dużo osób, którzy chodzą do kościoła w niedzielę. My tego nie robimy. Jak sąsiedzi dowiedzieli się, że nie chodzimy do kościoła i w dodatku nie chrzcimy dzieci, to widać było, że chyba raz na zawsze przekreślili nas. Żeby chociaż trochę to załagodzić, ochrzciliśmy obydwoje i zaprosiliśmy zresztą tych sąsiadów na uroczystość - opowiada pani Ula na łamach O2.
Polecany artykuł:
Spadek popularności instytucji kościoła obrazuje też masowy exodus uczniów liceum z lekcji religii. Przykładowo - w I LO im. Żeromskiego w Kielcach w ubiegłym roku z lekcji religii wypisało się aż 448 osób, czyli ponad połowa wszystkich uczniów!